Zabytki w Karkonoszach
Choć głównym walorem Karkonoszy jest bezsprzecznie przyroda – flora, fauna i krajobraz, to zachowały się tu także dzieła rąk ludzkich z minionych wieków, które dokumentują stopniowe wchodzenie człowieka w góry, ich poznawanie i zagospodarowywanie. Tych obiektów jest stosunkowo niewiele, co wiąże się z faktem, że środowisko gór długo stawiało opór ludzkiej ekspansji, broniąc się ukształtowaniem terenu i surowością klimatu. Także rozmieszczenie zachowanych zabytków potwierdza powolność oswajania gór – wsie o średniowiecznej metryce znajdują się tylko u podnóża, osamotniony zamek Chojnik zajmuje jeden ze szczytów Pogórza, zaś wysoko na stokach i na grzbiecie spotykamy tylko obiekty pochodzące z XVI-XVII w. i młodsze.
Karkonosze są otoczone wianuszkiem leżących u podnóża miejscowości, z których znacząca część powstała jeszcze w średniowieczu, jako wsie rolnicze, jednak kolonizacja dotarła tu później, niż np. do Kotliny Jeleniogórskiej. Są to – od wschodu – Kowary (pierwsza wzmianka 1369), Krzaczyna (1427), Ściegny (1305), Karpacz (powstały z kilku osad; Płóczki przed 1412), Miłków (1305), Sosnówka (1305), Podgórzyn (1318), Przesieka (1387), Sobieszów (1327, ob. część Jeleniej Góry), Piechowice (1305), Szklarska Poręba (1366; powstała z kilku osad).
Wyżej położone wsie powstały później, w XVI-XVIII w. i były to często niewielkie osady leśne, których mieszkańcy trudnili się wycinką i transportem drewna, wypalaniem węgla drzewnego, wypasem bydła i kóz, zielarstwem, a dodatkowo chałupniczym tkactwem i... przemytem.
Były to np. Michałowice (XVII w., ob. część Piechowic), Zachełmie (1747), Borowice (1786), Karpacz Górny (1747), Wilcza Poręba (1747). Jagniątków powstał w XVII w. jako wieś uchodźców religijnych z Czech (1687; ob. część Piechowic). Szczególnym przypadkiem jest zanikła osada Budniki, założona podczas wojny trzydziestoletniej na stokach Kowarskiego Grzbietu, która miała w swoich dziejach także epizod górniczy.
Stopniowo niemal wszystkie te miejscowości przekształciły się we wczasowiska, nastawione na obsługę turystów (później – także narciarzy). Pierwotne budownictwo ludowe wyparła niemal całkowicie specyficzna architektura pensjonatowa, odznaczająca się malowniczością w kształtowaniu bryły i bogatym ozdobnym detalem, inspirowanym zdobnictwem budownictwa drewnianego (m.in. tzw. stylem szwajcarskim). Ze starszych obiektów zachowały się zwykle kościoły – często po dwa (starszy, o średniowiecznym rodowodzie – katolicki i młodszy, XVIII- lub XIX-wieczny, ewangelicki). Nie można tu pominąć wyjątkowej budowli, jaką jest znajdujący się w Karpaczu Górnym (tuż przy granicy KPN) drewniany XII-wieczny kościół Wang – sprowadzony z Norwegii i zrekonstruowany z częściowym użyciem oryginalnego materiału) w 1844 r. na potrzeby luterańskiej gminy wyznaniowej.
Najbardziej spektakularnym zabytkiem na obszarze KPN, a równocześnie budowlą mogącą się poszczycić najdłuższą historią, są ruiny zamku Chojnik. Jest to obiekt powszechnie znany, licznie odwiedzany, a rownocześnie – dość tajemniczy, co potwierdziły niedawne badania archeologiczne (w latach 2014-16).
Karkonosze są otoczone wianuszkiem leżących u podnóża miejscowości, z których znacząca część powstała jeszcze w średniowieczu, jako wsie rolnicze, jednak kolonizacja dotarła tu później, niż np. do Kotliny Jeleniogórskiej. Są to – od wschodu – Kowary (pierwsza wzmianka 1369), Krzaczyna (1427), Ściegny (1305), Karpacz (powstały z kilku osad; Płóczki przed 1412), Miłków (1305), Sosnówka (1305), Podgórzyn (1318), Przesieka (1387), Sobieszów (1327, ob. część Jeleniej Góry), Piechowice (1305), Szklarska Poręba (1366; powstała z kilku osad).
Wyżej położone wsie powstały później, w XVI-XVIII w. i były to często niewielkie osady leśne, których mieszkańcy trudnili się wycinką i transportem drewna, wypalaniem węgla drzewnego, wypasem bydła i kóz, zielarstwem, a dodatkowo chałupniczym tkactwem i... przemytem.
Były to np. Michałowice (XVII w., ob. część Piechowic), Zachełmie (1747), Borowice (1786), Karpacz Górny (1747), Wilcza Poręba (1747). Jagniątków powstał w XVII w. jako wieś uchodźców religijnych z Czech (1687; ob. część Piechowic). Szczególnym przypadkiem jest zanikła osada Budniki, założona podczas wojny trzydziestoletniej na stokach Kowarskiego Grzbietu, która miała w swoich dziejach także epizod górniczy.
Stopniowo niemal wszystkie te miejscowości przekształciły się we wczasowiska, nastawione na obsługę turystów (później – także narciarzy). Pierwotne budownictwo ludowe wyparła niemal całkowicie specyficzna architektura pensjonatowa, odznaczająca się malowniczością w kształtowaniu bryły i bogatym ozdobnym detalem, inspirowanym zdobnictwem budownictwa drewnianego (m.in. tzw. stylem szwajcarskim). Ze starszych obiektów zachowały się zwykle kościoły – często po dwa (starszy, o średniowiecznym rodowodzie – katolicki i młodszy, XVIII- lub XIX-wieczny, ewangelicki). Nie można tu pominąć wyjątkowej budowli, jaką jest znajdujący się w Karpaczu Górnym (tuż przy granicy KPN) drewniany XII-wieczny kościół Wang – sprowadzony z Norwegii i zrekonstruowany z częściowym użyciem oryginalnego materiału) w 1844 r. na potrzeby luterańskiej gminy wyznaniowej.
Najbardziej spektakularnym zabytkiem na obszarze KPN, a równocześnie budowlą mogącą się poszczycić najdłuższą historią, są ruiny zamku Chojnik. Jest to obiekt powszechnie znany, licznie odwiedzany, a rownocześnie – dość tajemniczy, co potwierdziły niedawne badania archeologiczne (w latach 2014-16).
Pierwsza pisana informacja o zamku pochodzi dopiero z 1364 r., choć badania archeologiczne dowodzą, że istniał już znacznie wcześniej, być może nawet w XIII w. To długie milczenie źródeł powoduje, że nie jesteśmy w stanie jednoznacznie określić ani postaci fundatora (choć nie budzi wątpliwości, że był nim któryś z książąt śląskich), ani nawet celu budowy warowni. Kastelolodzy odrzucili dawniejsze poglądy, że zamek był elementem łańcucha budowli broniących granicy śląsko-czeskiej. Być może miał poczatkowo bronić obszaru, na którym książę przewidywał założenie nowych wsi, które jednak ostatecznie nie powstały; należy też brać pod uwagę funkcję zamku myśliwskiego. Do niedawna istniejące mury zdawały się potwierdzać "intuicyjną" wizję rozwoju zamku – od szczytu góry Chojnik (gdzie powstało jądro budowli z wieżą główną – stołpem, budynkiem palatium i niewielkim dziedzińczykiem, otoczonym wysokim murem i przedbramiem) ku niższym położeniom, gdzie stopniowo powstała druga linia murów, dziedziniec "średni" z kilkoma budynkami, dziedziniec gospodarczy, wreszcie wielka basteja (XVI w.) i umocnienia o narysie bastionowym (XVII w., okres wojny trzydziestoletniej). Jednak podczas wspomnianych badań, pod tzw. (niesłusznie) "basztą głodową", pomiędzy "średnim" i "dolnym" dziedzińcem znaleziono pozostałości starszej wieży (z XIII w.?), co wywróciło dotyczasowe wyobrażenia. Być może jest to pozostałość starszego założenia, albo najstarszy zamek miał dwie wieże (w sąsiedztwie tej nowo odkrytej mogła się znajdować zabudowa drewniana). Zamek Chojnik w 1393 r. dostał się w trwałe posiadanie rodu Schaf (późniejszych Schaffgotschów), stając się jedną z ich siedzib (ważną ze względów prestiżowych, ale już znacznie mniej znaczącą jako miejsce zamieszkania). Szczycił się "dziewiczością" – tym, że nigdy nie został zdobyty (choć trzeba zauważyć, że nigdy też nie podjęto poważniejszej próby oblegania go). W dn. 31 VIII 1675 r. zamek w znacznej części spłonął od uderzenia pioruna, a ruiny niemal natychmiast stały się atrakcją turystyczną dla gości cieplickiego zdroju, licznie odwiedzaną i propagującą "przy okazji" rycerskie tradycje rodu Schaffgotschów. W 1848 r. w ruinach zorganizowano działającą do dziś gospodę-schronisko. Powszechnie znane atuty zamku, to wspaniała panorama z wieży, podanie o złej księżniczce Kunegundzie, która kazała kandydatom do swej ręki konno objeżdżać koronę murów zamkowych oraz pręgierz stojący na dziedzińcu, który także stanowi zagadkę – jest to wtórnie zestawiony gotycki filar nieznanego pochodzenia i tak naprawdę nie wiadomo, czy jego penitencjarna funkcja nie jest wymysłem XVIII-wiecznych przewodników.
Z obiektów zamkowych trzeba jeszcze wspomnieć o niemniej tajemniczym, a równocześnie niemal nieznanym Pańskim Domu, który tradycja lokowała poniżej Polany, w pomiędzy doliną Pląsawy a jej dopływem, Wapniakiem, po którym jednak nie zachowały się czytelne ślady. Gdyby w tym miejscu rzeczywiście znajdował się zamek, byłby najwyżej położonym tego typu założeniem w Polsce. Przeprowadzone w ostatnich latach badania archeologiczne potwierdziły istnienie tam jakiegoś budynku – zapewne drewnianego, istniejącego w okresie nowożytnym (XVI w.). Nie była to jednak zwykła buda pasterska, ale obiekt w jakimś stopniu reprezentacyjny, o czym świadczą znaleziska ozdobnych kafli piecowych. Najprawdopodobniej był to dwór myśliwski Schaffgotschów, co dobrze uzasadniałoby zachowaną przez tradycję nazwę.
Kolejnym obiektem zabytkowym, mającym wielkie znaczenie, pomimo niewielkich rozmiarów i skromnej formy, jest kaplica św. Wawrzyńca na Śnieżce. Zbudowano ją na planie rotundy o średnicy ok. 7 m, z kwadratowym przedsionkiem, w latach 1665-1681. Fundatorem był hr. Christoph Leopold Schaffgotsch, a pracami budowlanymi kierował Bartłomiej Nantwig z Gryfowa Śląskiego. Długi okres, jaki minął od rozpoczęcia budowy do poświęcenia świadczy najpewniej o przerywaniu prac. Fundacja kaplicy w tak eksponowanym miejscu (nawiasem mówiąc – jest to najwyżej stojąca budowla barokowa w Polsce) miała kilka motywów. W aspekcie teologicznym szczyt Śnieżki reprezentuje wyniesioną skałę z cytatu Ty jesteś Piotr, [czyli skała], i na tej skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. (Mt 16:18) Dla hrabiego Schaffgotscha istotne musiały też być motywy osobiste: wotum za odzyskanie ojcowskich dóbr, skonfiskowanych przez cesarza, zademonstrowanie wierności Kościołowi katolickiemu – po odbytej u ołomunieckich jezuitów reedukacji, a wreszcie przypieczętowanie prawa do posiadania głównego grzbietu Karkonoszy, który stał przedmiotem sporu granicznego z czeskimi panami. Kaplicą do 1810 r. opiekowali się krzeszowscy cystersi i odprawiali tu msze kilka razy w roku.
Należy zaznaczyć, że Śnieżka była pierwszą w Europie licznie odwiedzaną górą, a dla wielu spośród jej zdobywców właśnie obecność kaplicy na szczycie była tym, co pozwalało zracjonalizować podjęty wysiłek. Po 1810 r. kaplicę sekularyzowano i najpierw nieoficjalnie zaczęła pełnić funkcję schronu turystycznego, a w 1823 r. niejaki Siebenhaar wyremontował ją i uruchomił skromne schronisko turystyczne. W nim zaczęto prowadzić regularne obserwacje meteorologiczne. W 1850 r., gdy powstał nowy budynek schroniska, przywrócono jej sakralny charakter; powtórnego poświęcenia dokonał biskup wrocławski Heinrich Förster. Wyposażenie kaplicy jest bardzo skromne (pierwotne przeniesiono w 1810 do kaplicy św. Anny na Grabowcu). Warto zwrócić uwagę na umieszczone w przedsionku epitafium warszawskiego studenta Józefa Odrowąża-Pieniążka, który w 1828 r. utonął w bagnach na Równi pod Śnieżką (tablicę z polskim tekstem ufundowała jego rodzina).
Niestety nie zachowała się niezwykła budowla obserwatorium meteorologicznego z lat 1899-1900, o ciekawej konstrukcji (16-metrowa drewniana wieża, mocowana stalowymi linami, ocieplana kostką azbestowo-korkową). Ten niewielki obiekt okazał się w 1900 r. najdroższą budowlą Europy, ze względu na koszt transportu materiałów na szczyt Śnieżki. Kiedy w latach 70. XX w. zastępowano wysłużony budynek nowym obiektem, planowano jego przeniesienie do Karpacza i ponowne ustawienie, jako muzeum meteorologii, jednak skończyło się na obietnicach, a materiał z rozbiórki przeprowadzonej 1989 r. bezpowrotnie zniszczał.
Nowe obserwatorium – Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne im. Tadeusza Hołdysa na Śnieżce, słynne "talerze", powstało w latach 1966-1974 według proj. architektów Witolda Lipińskiego i Waldemara Wawrzyniaka. Na budynek składają się trzy spiętrzone dyski o konstrukcji stalowej, mieszczące restaurację (dolny) i obserwatorium (dwa górne). "Talerze" pomimo kontrowersji związanych z ich budową (podnoszono fakt, że w żaden sposób nie nawiązują do architektury regionalnej) należy uznać za jedną z najbardziej oryginalnych budowli wzniesionych na Dolnym Śląsku w okresie PRL; doceniono ją także za granicą – otrzymała wyróżnienie na Światowej Wystawie Architektury w Meksyku.
Najliczniejszą grupę zabytków na terenie KPN stanowią schroniska turystyczne (nie zawsze w sensie formalnym – do rejestru wpisane są tylko dwa z nich, "Strzecha Akademicka" i "Samotnia"). Można je podzielić na dwie grupy. Pierwszą tworzą te obiekty, które kontynuują tradycje bud pasterskich bądź innych zabudowań, służących gospodarowaniu w górach w XVII i XVIII w. Wraz z rozwojem turystyki budy przejmowały jej obsługę, zapewniały turystom wyżywienie i noclegi, były sukcesywnie modernizowane i rozbudowywane. Stopniowo funkcja turystyczna stawała się dominująca. W końcu – pod koniec XIX w. zastępowano je nowymi, znacznie bardziej okazałymi obiektami, służącymi już wyłącznie turystyce. Nowe budowle powstawały zwykle w stylistyce tzw. Heimatstil’u – "stylu regionalnego", z wykorzystaniem lokalnych, tradycyjnych materiałów (kamień i drewno), elementów zdobniczych nawiązujących do sztuki ludowej (zwłaszcza w dekoracji wnętrz). Bryły tych schronisk nawiązują także do budownictwa regionalnego (np. łamanymi dachami, lukarnami), ale z konieczności mają znacznie większe rozmiary.
Schroniska zachowujące ciągłość lokalizacji dawnych bud pasterskich to "Strzecha Akademicka" (dawna Hampelbaude, wzmiankowana już w 1654 r.), schronisko "Pod Łabskim Szczytem" (dawne Alte Schlesische Baude, przed 1670), schronisko "Na Hali Szrenickiej" (d. Neue Schlesiche Baude, 1787); można tu wymienić również relikty nieistniejącego schroniska im. Bronka Czecha na Polanie (d. Schlingelbaude, 1670; obecnie miejsce odpoczynku na dawnej podmurówce).
Podwójnie wyjątkowy jest przypadek "Samotni" nad Małym Stawem (d. Teichbaude, 1670). Nie była budą pasterską, lecz domem strażnika Małego Stawu i hodowanych w nim pstrągów (choć jej mieszkańcy także trzymali w niej dobytek). A przede wszystkim nie zastąpiono jej nowym obiektem, lecz kilkakrotnie rozbudowywano (z niezwykłym wyczuciem proporcji), tworząc złożoną, malowniczą i nie przytłaczającą bryłę, w której możemy łatwo wyróżnić najstarszą część – pierwotną, XVII-wieczną budę.
Druga grupa, to schroniska zbudowane specjalnie dla obsługi turystów. Pierwszym takim obiektem było niewielkie schronisko, właściwie chatka, zbudowana nad Śnieżnymi Kotłami w 1837 r. Nie istnieje – zastąpił ją nowszy budynek, a ostatecznie wielki hotel górski z lat 1896-97, po II wojnie światowej przebudowany na Radiowo-Telewizyjny Ośrodek Nadawczy. Do tej grupy zaliczają się także schroniska "Śląski Dom", "Nad Łomniczką", "Odrodzenie" (1928, dawne schronisko młodzieżowe Rübezahl), "Na Szrenicy" (będące pamiątką czesko-niemieckich sporów narodowościowych), "Kochanówka", a także nieistniejące schronisko Księcia Henryka (1888-89, Prinz-Heinrich-Baude) nad krawędzią kotła Wielkiego Stawu.
Budowle z przełomu wieków wznoszono także w konwencji Heimatstil’u, te z lat 20. nosiły już wyraźne cechy modernizmu, choć bryłą także nawiązywały do architektury regionalnej (dobrym przykładem jest "Odrodzenie").
Osobną grupę obiektów stanowią mniejsze schrony myśliwskie, które powstawały w 1. tercji XX w. Najbardziej okazały obiekt z tej grupy – "Domek Myśliwski" z 1924 r. w kotle Małego Stawu, niegdyś służący jako schronisko studenckie, stanowi obecnie punkt informacyjno-edukacyjny KPN.
Materialnymi pamiątkami ludzkiej działalności w Karkonoszach są nie tylko budowle.
Zachowały się np. ślady dawnej działalności górniczej z różnych okresów (poza KPN) w rejonie Kowar, na stokach Kowarskiego Grzbietu, w Sowiej Dolinie, koło Szklarskiej Poręby oraz ślady XIII-wiecznej huty szkła w Cichej Dolinie koło Piechowic.
Za zabytki techniki można uznać budowle hydrotechniczne – progi i zapory przeciwgruzowe, umocnienia brzegów potoków, budowane po katastrofalnych powodziach w 1897 i 1903 r.
Warto pamiętać też o historycznej sieci dróg – nie tylko tych najdawniejszych, o średniowiecznej jeszcze metryce (Czeska Ścieżka w zachodniej i Śląska Droga we wschodniej części Karkonoszy), ale także o przemytniczej Tabaczanej Ścieżce, czy XIX-wiecznych drogach budowanych na potrzeby gospodarki leśnej oraz o ścieżkach turystycznych, budowanych przede wszystkim staraniem RGV (Riesengebirgsverein – Towarzystwo Karkonoskie) od 1880 r. Niektóre z nich, jak np. drogi na Śnieżkę ("zakosy" i "Jubileuszowa"), czy układany z wielkich głazów trawers Wielkiego Szyszaka stanowią godne podziwu dzieła techniczne. Lokalną tradycją było upamiętnianie budowy dróg leśnych kamieniami z datami, ustawionymi w miejscu, do którego prace drogowe dotarły w danym sezonie. Przy niektórych drogach zachowały się "komplety" takich kamieni z kolejnymi datami rocznymi (np. przy drodze z Przesieki na Przełęcz Karkonoską).
Znaki graniczne dokumentują dawny przebieg granicy państwowej (koło Kocierza – w rejonie Jakuszyc, poza KPN) oraz granice dawnych prywatnych posiadłości. Zachowały się także inskrypcje pamiątkowe i pomniczki, ustawione przez służby leśne, myśliwych, upamiętniające zasłużonych ludzi lub nieszczęśliwe wypadki. Miejscem pamięci o ludziach związanych z Karkonoszami jest symboliczny cmentarz ludzi gór w Kotle Łomniczki. Wyjątkową i oryginalną ciekawostkę stanowi płaskorzeźbione wyobrażenie sań rogatych z 1925 r. na głazie przy szlaku ze Złotówki do Karpacza (dawny tor saneczkowy).
Nie wszystkie pamiątki historii są warte ochrony, zwłaszcza jeśli stanowią istotne ingerencje w środowisko przyrodnicze. Za przykład może posłużyć szeroka przecinka wzdłuż granicy państwowej, która już nie służy służbom granicznym i powinna zostać zlikwidowana.
Wartości kulturowe, które należy zachowywać (a czasem odtwarzać), to także lokalne tradycje – np. walońskie, szklarskie, związane z hodowlą i zielarstwem, turystyczne (sanie rogate, lektyki), artystyczne (kolonia artystyczna w Szklarskiej Porębie, działalność wielu dobrych grafików i malarzy-pejzażystów) i inne (np. "Powitanie słońca" w Budnikach).
Wartością jest także zasób nazw miejscowych i terenowych, które niosą wiele informacji o dawnym środowisku przyrodniczym (Niedźwiada, Gawry, Wilcze Gniazda, Granaty), o dawnej gospodarce w górach (Budniki, Mielerze, Szklarska Struga), czy ogólnie o historii (Husyckie Kąty, Pogańska Dolina). Dlatego historyczne nazwy powinny być chronione przed przypadkowymi zmianami (np. Ściegny – od ścieżek – na bezsensowne Ścięgny).
Autor: Tomasz Dudziak
Z obiektów zamkowych trzeba jeszcze wspomnieć o niemniej tajemniczym, a równocześnie niemal nieznanym Pańskim Domu, który tradycja lokowała poniżej Polany, w pomiędzy doliną Pląsawy a jej dopływem, Wapniakiem, po którym jednak nie zachowały się czytelne ślady. Gdyby w tym miejscu rzeczywiście znajdował się zamek, byłby najwyżej położonym tego typu założeniem w Polsce. Przeprowadzone w ostatnich latach badania archeologiczne potwierdziły istnienie tam jakiegoś budynku – zapewne drewnianego, istniejącego w okresie nowożytnym (XVI w.). Nie była to jednak zwykła buda pasterska, ale obiekt w jakimś stopniu reprezentacyjny, o czym świadczą znaleziska ozdobnych kafli piecowych. Najprawdopodobniej był to dwór myśliwski Schaffgotschów, co dobrze uzasadniałoby zachowaną przez tradycję nazwę.
Kolejnym obiektem zabytkowym, mającym wielkie znaczenie, pomimo niewielkich rozmiarów i skromnej formy, jest kaplica św. Wawrzyńca na Śnieżce. Zbudowano ją na planie rotundy o średnicy ok. 7 m, z kwadratowym przedsionkiem, w latach 1665-1681. Fundatorem był hr. Christoph Leopold Schaffgotsch, a pracami budowlanymi kierował Bartłomiej Nantwig z Gryfowa Śląskiego. Długi okres, jaki minął od rozpoczęcia budowy do poświęcenia świadczy najpewniej o przerywaniu prac. Fundacja kaplicy w tak eksponowanym miejscu (nawiasem mówiąc – jest to najwyżej stojąca budowla barokowa w Polsce) miała kilka motywów. W aspekcie teologicznym szczyt Śnieżki reprezentuje wyniesioną skałę z cytatu Ty jesteś Piotr, [czyli skała], i na tej skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. (Mt 16:18) Dla hrabiego Schaffgotscha istotne musiały też być motywy osobiste: wotum za odzyskanie ojcowskich dóbr, skonfiskowanych przez cesarza, zademonstrowanie wierności Kościołowi katolickiemu – po odbytej u ołomunieckich jezuitów reedukacji, a wreszcie przypieczętowanie prawa do posiadania głównego grzbietu Karkonoszy, który stał przedmiotem sporu granicznego z czeskimi panami. Kaplicą do 1810 r. opiekowali się krzeszowscy cystersi i odprawiali tu msze kilka razy w roku.
Należy zaznaczyć, że Śnieżka była pierwszą w Europie licznie odwiedzaną górą, a dla wielu spośród jej zdobywców właśnie obecność kaplicy na szczycie była tym, co pozwalało zracjonalizować podjęty wysiłek. Po 1810 r. kaplicę sekularyzowano i najpierw nieoficjalnie zaczęła pełnić funkcję schronu turystycznego, a w 1823 r. niejaki Siebenhaar wyremontował ją i uruchomił skromne schronisko turystyczne. W nim zaczęto prowadzić regularne obserwacje meteorologiczne. W 1850 r., gdy powstał nowy budynek schroniska, przywrócono jej sakralny charakter; powtórnego poświęcenia dokonał biskup wrocławski Heinrich Förster. Wyposażenie kaplicy jest bardzo skromne (pierwotne przeniesiono w 1810 do kaplicy św. Anny na Grabowcu). Warto zwrócić uwagę na umieszczone w przedsionku epitafium warszawskiego studenta Józefa Odrowąża-Pieniążka, który w 1828 r. utonął w bagnach na Równi pod Śnieżką (tablicę z polskim tekstem ufundowała jego rodzina).
Niestety nie zachowała się niezwykła budowla obserwatorium meteorologicznego z lat 1899-1900, o ciekawej konstrukcji (16-metrowa drewniana wieża, mocowana stalowymi linami, ocieplana kostką azbestowo-korkową). Ten niewielki obiekt okazał się w 1900 r. najdroższą budowlą Europy, ze względu na koszt transportu materiałów na szczyt Śnieżki. Kiedy w latach 70. XX w. zastępowano wysłużony budynek nowym obiektem, planowano jego przeniesienie do Karpacza i ponowne ustawienie, jako muzeum meteorologii, jednak skończyło się na obietnicach, a materiał z rozbiórki przeprowadzonej 1989 r. bezpowrotnie zniszczał.
Nowe obserwatorium – Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne im. Tadeusza Hołdysa na Śnieżce, słynne "talerze", powstało w latach 1966-1974 według proj. architektów Witolda Lipińskiego i Waldemara Wawrzyniaka. Na budynek składają się trzy spiętrzone dyski o konstrukcji stalowej, mieszczące restaurację (dolny) i obserwatorium (dwa górne). "Talerze" pomimo kontrowersji związanych z ich budową (podnoszono fakt, że w żaden sposób nie nawiązują do architektury regionalnej) należy uznać za jedną z najbardziej oryginalnych budowli wzniesionych na Dolnym Śląsku w okresie PRL; doceniono ją także za granicą – otrzymała wyróżnienie na Światowej Wystawie Architektury w Meksyku.
Najliczniejszą grupę zabytków na terenie KPN stanowią schroniska turystyczne (nie zawsze w sensie formalnym – do rejestru wpisane są tylko dwa z nich, "Strzecha Akademicka" i "Samotnia"). Można je podzielić na dwie grupy. Pierwszą tworzą te obiekty, które kontynuują tradycje bud pasterskich bądź innych zabudowań, służących gospodarowaniu w górach w XVII i XVIII w. Wraz z rozwojem turystyki budy przejmowały jej obsługę, zapewniały turystom wyżywienie i noclegi, były sukcesywnie modernizowane i rozbudowywane. Stopniowo funkcja turystyczna stawała się dominująca. W końcu – pod koniec XIX w. zastępowano je nowymi, znacznie bardziej okazałymi obiektami, służącymi już wyłącznie turystyce. Nowe budowle powstawały zwykle w stylistyce tzw. Heimatstil’u – "stylu regionalnego", z wykorzystaniem lokalnych, tradycyjnych materiałów (kamień i drewno), elementów zdobniczych nawiązujących do sztuki ludowej (zwłaszcza w dekoracji wnętrz). Bryły tych schronisk nawiązują także do budownictwa regionalnego (np. łamanymi dachami, lukarnami), ale z konieczności mają znacznie większe rozmiary.
Schroniska zachowujące ciągłość lokalizacji dawnych bud pasterskich to "Strzecha Akademicka" (dawna Hampelbaude, wzmiankowana już w 1654 r.), schronisko "Pod Łabskim Szczytem" (dawne Alte Schlesische Baude, przed 1670), schronisko "Na Hali Szrenickiej" (d. Neue Schlesiche Baude, 1787); można tu wymienić również relikty nieistniejącego schroniska im. Bronka Czecha na Polanie (d. Schlingelbaude, 1670; obecnie miejsce odpoczynku na dawnej podmurówce).
Podwójnie wyjątkowy jest przypadek "Samotni" nad Małym Stawem (d. Teichbaude, 1670). Nie była budą pasterską, lecz domem strażnika Małego Stawu i hodowanych w nim pstrągów (choć jej mieszkańcy także trzymali w niej dobytek). A przede wszystkim nie zastąpiono jej nowym obiektem, lecz kilkakrotnie rozbudowywano (z niezwykłym wyczuciem proporcji), tworząc złożoną, malowniczą i nie przytłaczającą bryłę, w której możemy łatwo wyróżnić najstarszą część – pierwotną, XVII-wieczną budę.
Druga grupa, to schroniska zbudowane specjalnie dla obsługi turystów. Pierwszym takim obiektem było niewielkie schronisko, właściwie chatka, zbudowana nad Śnieżnymi Kotłami w 1837 r. Nie istnieje – zastąpił ją nowszy budynek, a ostatecznie wielki hotel górski z lat 1896-97, po II wojnie światowej przebudowany na Radiowo-Telewizyjny Ośrodek Nadawczy. Do tej grupy zaliczają się także schroniska "Śląski Dom", "Nad Łomniczką", "Odrodzenie" (1928, dawne schronisko młodzieżowe Rübezahl), "Na Szrenicy" (będące pamiątką czesko-niemieckich sporów narodowościowych), "Kochanówka", a także nieistniejące schronisko Księcia Henryka (1888-89, Prinz-Heinrich-Baude) nad krawędzią kotła Wielkiego Stawu.
Budowle z przełomu wieków wznoszono także w konwencji Heimatstil’u, te z lat 20. nosiły już wyraźne cechy modernizmu, choć bryłą także nawiązywały do architektury regionalnej (dobrym przykładem jest "Odrodzenie").
Osobną grupę obiektów stanowią mniejsze schrony myśliwskie, które powstawały w 1. tercji XX w. Najbardziej okazały obiekt z tej grupy – "Domek Myśliwski" z 1924 r. w kotle Małego Stawu, niegdyś służący jako schronisko studenckie, stanowi obecnie punkt informacyjno-edukacyjny KPN.
Materialnymi pamiątkami ludzkiej działalności w Karkonoszach są nie tylko budowle.
Zachowały się np. ślady dawnej działalności górniczej z różnych okresów (poza KPN) w rejonie Kowar, na stokach Kowarskiego Grzbietu, w Sowiej Dolinie, koło Szklarskiej Poręby oraz ślady XIII-wiecznej huty szkła w Cichej Dolinie koło Piechowic.
Za zabytki techniki można uznać budowle hydrotechniczne – progi i zapory przeciwgruzowe, umocnienia brzegów potoków, budowane po katastrofalnych powodziach w 1897 i 1903 r.
Warto pamiętać też o historycznej sieci dróg – nie tylko tych najdawniejszych, o średniowiecznej jeszcze metryce (Czeska Ścieżka w zachodniej i Śląska Droga we wschodniej części Karkonoszy), ale także o przemytniczej Tabaczanej Ścieżce, czy XIX-wiecznych drogach budowanych na potrzeby gospodarki leśnej oraz o ścieżkach turystycznych, budowanych przede wszystkim staraniem RGV (Riesengebirgsverein – Towarzystwo Karkonoskie) od 1880 r. Niektóre z nich, jak np. drogi na Śnieżkę ("zakosy" i "Jubileuszowa"), czy układany z wielkich głazów trawers Wielkiego Szyszaka stanowią godne podziwu dzieła techniczne. Lokalną tradycją było upamiętnianie budowy dróg leśnych kamieniami z datami, ustawionymi w miejscu, do którego prace drogowe dotarły w danym sezonie. Przy niektórych drogach zachowały się "komplety" takich kamieni z kolejnymi datami rocznymi (np. przy drodze z Przesieki na Przełęcz Karkonoską).
Znaki graniczne dokumentują dawny przebieg granicy państwowej (koło Kocierza – w rejonie Jakuszyc, poza KPN) oraz granice dawnych prywatnych posiadłości. Zachowały się także inskrypcje pamiątkowe i pomniczki, ustawione przez służby leśne, myśliwych, upamiętniające zasłużonych ludzi lub nieszczęśliwe wypadki. Miejscem pamięci o ludziach związanych z Karkonoszami jest symboliczny cmentarz ludzi gór w Kotle Łomniczki. Wyjątkową i oryginalną ciekawostkę stanowi płaskorzeźbione wyobrażenie sań rogatych z 1925 r. na głazie przy szlaku ze Złotówki do Karpacza (dawny tor saneczkowy).
Nie wszystkie pamiątki historii są warte ochrony, zwłaszcza jeśli stanowią istotne ingerencje w środowisko przyrodnicze. Za przykład może posłużyć szeroka przecinka wzdłuż granicy państwowej, która już nie służy służbom granicznym i powinna zostać zlikwidowana.
Wartości kulturowe, które należy zachowywać (a czasem odtwarzać), to także lokalne tradycje – np. walońskie, szklarskie, związane z hodowlą i zielarstwem, turystyczne (sanie rogate, lektyki), artystyczne (kolonia artystyczna w Szklarskiej Porębie, działalność wielu dobrych grafików i malarzy-pejzażystów) i inne (np. "Powitanie słońca" w Budnikach).
Wartością jest także zasób nazw miejscowych i terenowych, które niosą wiele informacji o dawnym środowisku przyrodniczym (Niedźwiada, Gawry, Wilcze Gniazda, Granaty), o dawnej gospodarce w górach (Budniki, Mielerze, Szklarska Struga), czy ogólnie o historii (Husyckie Kąty, Pogańska Dolina). Dlatego historyczne nazwy powinny być chronione przed przypadkowymi zmianami (np. Ściegny – od ścieżek – na bezsensowne Ścięgny).
Autor: Tomasz Dudziak