Opublikowano : 2012-07-20

Okratek w Karkonoszach

W połowie lipca na niektórych łąkach (np. na Krokusowej Łące w Jagniątkowie) i innych terenach bogatych w substancję organiczną, możemy się natknąć na coś, co przypomina czerwoną rozgwiazdę czy nawet małą ośmiornicę. Nie jest to jednak żadne morskie zwierzę porzucone w trawie, tylko gatunek grzyba, a dokładnie okratek australijski Clathrus archeri. Jak sama nazwa wskazuje, grzyb ten nie jest naszym rodzimym gatunkiem, ale został zawleczony z dalekiej Australii, gdzie występuje w strefie tropikalnej. W Europie po raz pierwszy pojawił się na początku XX w. we Francji, po czym zaczął się samoistnie rozprzestrzeniać. W Polsce notowany jest coraz częściej i określany jako gatunek ekspansywny.

 

Młode owocniki okratka mają formę kulistą lub jajowatą, dopiero później jajo pęka i uwalnia od 4 do 8 czerwonych ramion pokrytych gdzieniegdzie śluzowatą, zgniłozieloną masą, w której znajdują się zarodniki. Ramiona te mogą mieć nawet do 15 cm długości. Dojrzałe owocniki okratka wydzielają intensywny, nieprzyjemny zapach, który zwabia padlinożerne muchówki. Owady roznoszą zarodniki, pomagając grzybowi w rozprzestrzenianiu się na dalsze odległości.

 

Warto wiedzieć, że okratek australijski należy do tej samej rodziny grzybów, co nasz rodzimy, pospolity sromotnik smrodliwy (sromotnik bezwstydny) Phallus impudicus, czyli do rodziny sromotnikowatych. Wszystkie występujące w naszym kraju grzyby z tej rodziny wydzielają nieprzyjemny zapach (najczęściej padliny), co sprawia, że są niejadalne.