Wiosna to dla leśników okres wzmożonej pracy. Wiele zadań do wykonania z zakresu corocznych prac leśnych nie może jednak zmącić ich czujności. Zaczyna się regularna batalia z niemal niewidzialnym wrogiem – kornikiem drukarzem. Ten malutki chrząszcz rozmiarami przewyższający tylko trochę ucho igielne to wielki kłopot. Każdego roku dziesiątkuje osłabione karkonoskie świerki powodując zamieranie całych połaci lasu. Dlatego nie można się poddać. Pracownicy KPN już w marcu ścięli drzewa – pułapki mające za zadanie wyłapać część miniaturowej armii, a teraz do obrony ruszyły pułapki feromonowe. Można czasami zobaczyć je ze szlaku w dwóch postaciach: wysokich czarnych rur z małymi otworami lub prostokątnych czarnych ekranów z poprzecznymi szczelinami. Pułapki zawierają feromon – substancję chemiczną wabiącą do środka zarówno samce, jak i samice kornika drukarza i pozwalają ograniczyć jego liczebność. Walka potrwa do końca września albo nawet października.(MŻ)