W nocy z 2 na 3 maja zawitała w Karkonosze zima. Lasy w reglu przykryła niemal półmetrowa warstwa ciężkiego, mokrego śniegu. Okiść dała się we znaki w szczególności bukom i brzozom. Te pierwsze narażone zostały na silne przemrożenie delikatnych, świeżo rozwiniętych liści oraz młodych kwiatostanów. Prawdopodobnie w tym roku będzie w karkonoskich lasach o wiele mniej bukowych orzeszków czyli bukwi, a młode drzewka w dolnych piętrach drzewostanów silnie zahamują wzrost z powodu zniszczenia świeżych liści. Oznacza to zmniejszenie ilości dostępnego pokarmu dla wielu karkonoskich zwierząt, a w tym dla dzików i orzesznic.
Śnieg przygiął do ziemi modrzewie i zazielenione brzozy. Chwytający pod wieczór mróz powoduje, że kruszejące na skutek jego działania drewno tych drzew gwałtownie pęka. Górskie lasy stracą tym razem znaczną ilość tych drzew. Obecnie trwa szacowanie szkód.
Ten sam mechanizm, co wyżej opisany, zagroził niezwykle cennym plantacjom nasiennym jodły pospolitej. Pracownicy Parku do godzin wieczornych w dniu 3 maja starali się strząsnąć ciężki śnieg z młodych jodełek na plantacji, między innymi na Szrenicy.
Pękające konary i pnie drzew spadały też na grodzenia w lasach, chroniące młode drzewa przed zgryzaniem przez jelenie, a także zniszczyły bariery ochronne i szlaki. Tak się stało między innymi przy wejściu do eksklawy Szklarki.