W ostatnich dniach intensywne opady śniegu w Karkonoszach spowodowały, że góry mają bajkowy wygląd. Jednak prócz pięknej scenerii śnieg potrafi mocno skomplikować życie zwierząt i...leśników w obwodach ochronnych KPN. Po niedawnych wichurach musieli oni znów ruszyć w teren, aby sprawdzić dziesiątki kilometrów grodzeń, w których rośnie młode pokolenie jodeł i buków. Gdyby spadające konary lub łamiące się drzewa zniszczyły grodzenia, zwierzęta wykorzystały by luki w ogrodzeniach i zaczęły zjadać chronione drzewka. Trzeba się więc spieszyć, by jak najszybciej obejrzeć każde grodzenie.Okazało się, że w niezwykle kopnym śniegu, którego warstwa miejscami sięga 2 metrów, można się szybko poruszać jedynie na nartach. Używa się w lesie nart tzw. tourowych, a więc takich, które umożliwiają podchodzenie, wędrówkę po poziomych trawersach ale też zjeżdżanie.
A zadanie to nie byle jakie. Tylko w jednym Obwodzie Ochronnym "Szrenica" do sprawdzenia po każdej wichurze jest prawie 20 km grodzeń. W O.O. "Przełęcz" dwa razy wiecej. Bez odpowiedniego sprzętu zadanie byłoby niewykonalne.
Zajrzeliśmy do lasu właśnie dzięki takim nartom, bo rakiety już nie dawały rady utrzymać ludzi na powierzchni zasp. Popatrzcie i Wy, jak zmienił się las po opadach...