No i nadeszła. Zima. Dopiero. A niegdyś sądzono, że w pewnym sensie zima jest w Karkonoszach przez okrągły rok. Bo przecież występują w tych górach kryształy górskie, które jeszcze do XVII w. uważane były za... skamieniały lód. Sądzono, że są lodem powstającym z wody wypełniającej kawerny (pustki) w skałach, przez długi czas poddawanej działaniu bardzo niskich temperatur. Starożytni Grecy kryształ górski, określali mianem krýstallos, co w dosłownym tłumaczeniu znaczy właśnie „silnie zmrożony lód”.
W Karkonoszach, które w skali Europy stanowią jedno z najbogatszych pod względem różnorodności występujących tu minerałów miejsc w Europie, stanowiska z kryształem górskim, czyli przezroczystą odmianą kwarcu, kryją się właściwie wszędzie. Do najbardziej znanych wystąpień tego minerału należą okolice Szklarskiej Poręby, Karpacza czy Kowar. Za szczególne uważano kryształy pochodzące ze Żlebu Kryształowego w Wielkim Śnieżnym Kotle (zresztą stąd nazwa żlebu). Występujący tam kwarc nazywano palisadowym. Jego kryształy osiągające do 2 cm długości można spotkać w tamtejszych żyłach kwarcowych.
Pod względem chemicznym minerał ten jest dwutlenkiem krzemu, który krystalizuje w układzie trygonalnym. Zazwyczaj tworzy słupkowe, ostro zakończone kryształy, zawsze z sześcioma bokami, które jak pisał Pliniusz w swej Historii naturalnej „są tak gładkie, iż żadna sztuka nie mogłaby w tem wyrównać”.
Kryształy górskie ceniono jednak nie tylko za ich piękny wygląd, który do złudzenia przypomina diament (niektórzy twierdzą, że jedyną różnicą między kryształem, a diamentem jest twardość, która w skali Mohsa, w przypadku diamentu wynosi 10, a kryształu 7), ale i właściwości. W Azji Mniejszej - „dla ochłody” - latem noszono przy sobie kryształowe kule, gdy żołnierzom, którzy w walce odnieśli poważne rany, trzeba było je wypalić, słońce skupiano przy pomocy kryształu górskiego. Pewien lekarz pisał w XIX w., że zawiesina ze sproszkowanego kryształu dodana do wina leczy biegunkę, w tym czasie minerał ów zaczęto wykorzystywać także... do wyrobu kul służących do odczytywania przyszłości. Trudno zatem dziwić się, że poszukiwacze minerałów i kamieni szlachetnych - Walończycy, którzy przybyli w Karkonosze w XII/XIII w. szukali w nich i kryształu górskiego. Dzisiaj, ze względu na jego szczególne właściwości fizyczne wykorzystuje się go m.in. do wyrobu zegarków analogowych. I choć w okolicy już się go nie wydobywa (niegdyś robiono to w Łomnicy, Karpnikach, Szklarskiej Porębie i Strużynie), nadal, a może właśnie dlatego wciąż rozpala wyobraźnię i niezmiennie pozwala się podziwiać.